Znieczulecznik - „roślina od bólu zęba”
W poniższym artykule chcę przedstawić roślinną „ciekawostkę”, jaką jest „Znieczulecznik” ’zwany również „rośliną od bólu zęba”. Roślina ta jest dość niepozorna, niska, należy do rodziny astrów, znana jest głównie ze swojej zdolności znieczulania jamy ustnej. Roślina ta pochodzi z Brazylii, gdzie od stuleci używana była przez mieszkańców północnego rejonu Para. Roślina od dawna wykorzystywana była głównie jako środek o działaniu miejscowo znieczulającym, szczególnie często stosowano w przypadku bólów zębów o różnym podłożu. W wyciągu pozyskiwanym z liści i kwiatów tej rośliny zawarty jest spilantol, który wykazuje się mocnym działaniem przeciwbólowym. Według medycyny tradycyjnej Indii ma zastosowania w leczeniu reumatyzmu i stanów zapalnych, leczeniu gorączki, bólu gardła, infekcji dziąseł.
Roślina ta odkryta została w 1975 roku w Brazylii przez dr Francoise Barbira Freedman z Uniwersytetu Cambridge, która przez ponad 30 lat mieszkała w wiosce Indian, obserwując ich życie. Zauważyła, że Indianie stosują Acmella oleracea jako środek znieczulający, podając go dzieciom, którym wyżynały się pierwsze zęby (stąd jedna z nazw „roślina od bólu zęba”). Działanie tej rośliny poznała również „na własnej skórze”, kiedy pojawił się u niej problem z bólem wyżynającego się zęba mądrości.
Po powrocie do Cambridge i przeprowadzeniu badań w laboratorium okazało się, że swoje przeciwbólowe działanie Acmella zawdzięcza substancji chemicznej o nazwie Spilanthol. Liście i kwiaty Acmella oleracea zawierają aż do 1,25% Spilantholu – roślinnego alkaloidu. W badaniach wykazano hamujący wpływ na drożdżaki Candida albicans.
Acmella oleracea poddano także badaniom pod kątem działania na skórę. Okazało się, że wykazuje ona silne właściwości ujędrniające i przeciwzmarszczkowe. Świeżo zerwane kwiatki oraz liście (które są słabsze w działaniu tym bardziej, im bardziej są młode) włożone do ust i przeżute powodują nagły ślinotok (niewskazane dla osób mających problemy z przełykiem) oraz drżenie języka i policzków, po czym następuje całkowite odrętwienie przechodzące w znieczulenie jamy ustnej. Efekt ten nie jest długotrwały (do 20 min.), można jednak bez obaw podtrzymywać go następnymi dawkami. Roślina ta nie zawiera toksyn, a wręcz pomaga organizmowi w pozbywaniu się ich. Spożywanie jej powoduje zwiększenie produkcji białych krwinek.
Acmella oleracea – znieczulecznik jest całoroczną byliną o stożkowatych, żółtych, bezwonnych, główkowatych kwiatach, które na szczycie mają charakterystyczną plamkę, przywodzącą na myśl „rybie oko”. Roślina dorasta do 60 cm; ma krótki, ale rozbudowany system korzeniowy. Jej pokrój jest wzniesiony. Długie, pokładające się łodygi mają lekko brązową barwę. Ciemnozielone liście przybierają sercowaty kształt, są widocznie unerwione. Jest roślin a uprawianą w ogrodzie, w naszych warunkach traktować ją należy jako roślinę jednoroczną; w domowym zaciszu będzie kwitła kilkukrotnie.
Ta roślina najlepiej rośnie w pełnym słońcu, ale na żyznej i stale wilgotnej glebie jej stanowisko powinno być osłonięte od wiatru.
Znieczulecznik uprawiać można również w pojemnikach, w domu. Tyle że nie należy jej stawiać na silnie nasłonecznionych parapetach czy balkonach, znajdujących się na południowej stronie.
Uwzględniając to, że Acmella preferuje ziemię wilgotną, żyzną, najlepiej o lekko kwaśnym odczynie, a więc poradzi sobie również na glebach gliniastych, jeśli przygotujemy dla niej drenaż, zapewniający utrzymanie wilgoci na właściwym poziomie. W przypadku domowej uprawy w zupełności wystarczy jej zwykła ziemia do kwiatów doniczkowych, częściowo rozmieszana wermikulitem lub żwirem. Również trzeba pamiętać o przygotowaniu drenażu.
Latem konieczne może być nawet codzienne nawadnianie oraz zraszanie. Zimą z kolei tego zaprzestajemy – nawadniamy roślinę raz na kilka dni, kiedy ziemia z wierzchu lekko przeschnie.
Acmella wymaga częstego nawożenia. Do okazów posadzonych w ogrodzie stosujemy nawóz pełnoskładnikowy, w pełnej dawce, raz na dwa tygodnie. Częstotliwość nawożenia zwiększamy w przypadku gleb o słabszych parametrach. Uprawianą w pojemnikach nawozimy co drugie podlewanie połową zalecanej dawki. Kiedy roślina wypuszcza pąki kwiatowe, nawóz pełnoskładnikowy zamieniamy na nawóz dla roślin kwitnących.
Po sezonie wegetacyjnym roślinę przenosimy do chłodnego, ale widnego pomieszczenia, w którym temperatura oscyluje w granicach 12-15 st. Celsjusza. Roślina nie znosi przymrozków, stąd rozsadę należy wysadzać po ostatnich wiosennych przymrozkach, w drugiej połowie maja.
Ewa Rhein, dn. 5.05.2020 r.
fot. Ewa Rhein
materiały źródłowe:
Biotechnologia.pl
Apteka w ogrodzie